Wywiad przed koncertem w San Francisco
Dodane przez koko dnia 28 Sep 2010
Skomentuj!
(0)
Z lekkim poślizgiem czasowym, ale jest - wywiad. Poza tym, na naszym kanale w serwisie YouTube możecie zobaczyć cały koncert Leny w San Francisco.



Dziennikarz: Twoja muzyka będzie podobna czy inna niż t.A.T.u.?
Lena: W t.A.T.u. śpiewałyśmy piosenki innych. Innych kompozytorów, muzyków. Cóż, ludzie pisali dla nas. Teraz naprawdę biorę udział w procesie pisania tekstów, próbuję sama pisać. To zdecydowanie bardziej osobiste.
Dziennikarz: Czyli teraz naprawdę usłyszymy Lenę?
Lena: Tak. (śmiech) Materiał t.A.T.u. to coś z przeszłości. Powiedziałabym nawet że coś z dzieciństwa, nastoletnich lat. Nasze piosenki, mam tu na myśli z projektu Lena Katina, są bardziej dojrzałe.
Dziennikarz: Jak się czujesz występując bez Julii?
Lena: Inaczej. Mam wrażenie, że już nie mogę oszukiwać. Bo czasami, no wiesz... Miałyśmy tą specyficzną więź więc jeżeli przykładowo ja albo ona nie czułyśmy się dobrze, próbowałyśmy... No cóż, jeżeli ona nie czuje się dobrze, to ja jestem bardziej aktywna. Jeżeli to ja nie czuję się za dobrze, Julia jest bardziej aktywna i przejmuje kontrolę. Teraz rozumiem, że wszystko zależy ode mnie.
Dziennikarz: Wydaje się, że masz sporo fanów w Ameryce Łacińskiej. Wiesz dlaczego tak jest i czy masz zamiar tam koncertować?
Lena: Nie mam pojęcia dlaczego. Naprawdę nie mogę się doczekać by zacząć tam koncertować.
Dziennikarz: Jaki jest Twój ulubiony teledysk?
Lena: Każdy teledysk, który zrobiłyśmy był naprawdę wyjątkowy. Zaczynając od All The Things She Said, to był właściwie nasz pierwszy teledysk, całowałyśmy się i to było.... dziwne. (śmiech) Przerażające, ale bardzo interesujące i nigdy nie zapomnę tego dnia, bo było wtedy bardzo zimno i trzęsłyśmy się pod zimną wodą. Z tych zrobionych ostatnio - White Robe. Jest głęboki, poważny. Próbowałyśmy poruszyć bardzo poważne tematy. Sądzę, że to mój ulubiony.
Dziennikarz: Ile piosenek już nagrałaś jeżeli w ogóle?
Lena: Teraz miksujemy piosenki. Tymczasowo 6 jest gotowych.
Dziennikarz: Więc teraz trochę więcej o Lenie... Jakieś hobby?
Lena: Kocham czytać.
Dziennikarz: Trzy słowa, w których opisałabyś siebie?
Lena: Poważna, czasami zbyt miła i... irytująca. (śmiech)
Dziennikarz: Interesująca trójka. (śmiech) Jeżeli nie tworzyłabyś muzyki... Co byś robiła?
Lena: Nie mogę sobie wyobrazić robienia niczego innego oprócz muzyki. Próbowałam wielu rzeczy kiedy byłam dzieckiem. Jazda figurowa na lodzie, jazda konna, gimnastyka, pływanie i tak dalej. Ale śpiewanie było czymś co chciałam robić w przyszłości. Moje marzenie się spełniło.
Dziennikarz: Czy są jacyś artyści, którzy wpłynęli na Twoje brzmienie?
Lena: Roxette. Słuchałam ich, nadal jestem ich fanką, znam każdą piosenkę. Naprawdę ich kocham.
Dziennikarz: Czy masz jakieś wykształcenie, które zapewniłoby Ci pracę oprócz muzyki?
Lena: Mam wykształcenie psychologiczne. Nie jestem pewna czy chcę to wykorzystać. Jestem osobą, która bierze wszystko do siebie, a jeżeli jesteś psychologiem nie możesz być emocjonalnie zaangażowany w problemy osoby, z którą pracujesz.
Dziennikarz: Czy kiedykolwiek myślałaś o napisaniu książki?
Lena: Nie.
Dziennikarz: Co sądzisz o małżeństwach homoseksualnych?
Lena: Uważam że nie można ich zakazać. Nie można powiedzieć ludziom czy mogą się pobrać czy też nie.
Dziennikarz: Kiedy ukaże się film You and I?
Lena: Właściwie to nie zależy od nas, my tylko brałyśmy w nim udział. Ostatnią rzeczą jaką słyszałam od producenta jest informacja, że film wyjdzie w Rosji w pierwszej połowie 2011.
Dziennikarz: Masz wspaniały głos, doświadczenie i jesteś piękną osobą. Niczego więcej nie potrzeba do bycia solową wokalistką, ale jeżeli Julia zaproponowałaby powrót i śpiewanie razem po swojej deklaracji odnośnie Ciebie i Twojej kariery... Zgodziłabyś się?
Lena: Nie czuję się obrażona. Na pewno bym się zgodziła gdybym wiedziała, że to rzeczywiście się stanie.
Dziennikarz: Czy kiedykolwiek pocałowałaś jakąś dziewczynę oprócz Julii?
Lena: Tak, ale byłam bardzo pijana. (śmiech)
Dziennikarz: Jaka jest najlepsza rzecz, którą odziedziczyłaś po rodzicach?
Lena: Myślę że po mamie odziedziczyłam analizowanie wszystkiego z różnych punktów widzenia. Zawsze stawiam się na miejscu innych ludzi, próbuję widzieć sytuację z różnych perspektyw. Po ojcu... miłość do muzyki. Mój tata jest bardzo mądry, życzliwy. Gra na każdym instrumencie i komponuje piękne piosenki. Kocham go.
Dziennikarz: Czy możesz opisać każdego członka zespołu w jednym słowie.
Lena: Mogę opisać cały zespół w dwóch słowach: druga rodzina. Domen, basista, jest bardzo miły. Sven jest pracoholikiem. Troy... Troy jest zawsze spóźniony. Steve jest czarujący. (śmiech)
Dziennikarz: Czy są jacyś artyści, których podziwiasz?
Lena: Tak, jest ich kilku. Beyoncé gdyż jest wspaniałą piosenkarką. Lady GaGę, bo jest bardzo specyficzna i ma własny styl.
Dziennikarz: Jakie są główne różnice między rynkiem muzycznym w USA i Rosji?
Lena: Ogromna różnica jest taka, że jeżeli jesteś rosyjskim artystą, ale nie tym czym t.A.T.u. było, jesteś znany tylko w Rosji. Jeżeli jesteś amerykańskim artystą zna Cię cały świat, oczywiście jeśli odniesiesz sukces. Musisz być profesjonalistą, aby pracować w USA. Tu nie ma żadnych wymówek.
Dziennikarz: Jeżeli mogłabyś cokolwiek zmienić w swoim życiu. Co by to było?
Lena: Zaczęłabym brać lekcje śpiewu wcześniej niż jako 24-latka.
Dziennikarz: Czy wybierasz co masz na sobie na scenie?
Lena: Kiedyś tak było, ale teraz mam stylistkę. Właściwie to występ w San Francisco będzie pierwszym, podczas którego będziemy mieli stylistkę.
Dziennikarz: Osobiste pytanie... Leno, masz chłopaka?
Lena: (śmiech) Wiedziałam! (śmiech) Tak, mam. (śmiech)
Dziennikarz: Chcesz nam coś o nim powiedzieć?
Lena: Nie.
Dziennikarz: Czy masz jakiś cel, który chcesz osiągnąć przed śmiercią?
Lena: Chcę uczynić kogoś szczęśliwym. To może być ktokolwiek, nie wiem. Chcę wiedzieć, że sprawiłam iż ktoś był szczęśliwy.
Dziennikarz: O czym myślisz będąc na scenie?
Lena: Myślę o tym jak odpowiednio śpiewać. O tym żeby czegoś nie zapomnieć, bo czasami jest jakaś choreografia. Myślę o publiczności i zastanawiam się czy rozumieją co mam im do przekazania. Myślę o tym dlaczego przyszli, patrzę im w oczy i staram się to odczytać. Właściwie to myślę o tym wszystkim w tej samej chwili, to szalone. Przed każdym występem jestem przestraszona, trzęsę się, jestem zdenerwowana przed wyjściem na scenę. Po tych wszystkich latach nadal tak jest. Jednak kiedy już na niej jestem, widzę ludzi, ich uśmiechy oraz wiem iż czekali na mnie, cieszą się że mnie widzą oraz chcą mnie usłyszeć... To cudowne. Nawet nie mogę opisać tego uczucia.

tłumaczenie: koko


Powered by CuteNews